Siła czy moc, czyli emocje wg D. Hawkinsa cz.2
Nadszedł moment by wskoczyć na level wyżej, na strefę mocy. Zacznę od przełomowej liczby 200 wg skali Hawkinsa, którą wykazuje odwaga z towarzysząca aprobatą i procesem dominującym takim jak: wzmocnienie. Na tym poziomie, który jest pierwszym, który dodaje nam skrzydeł występuje wizja życia z przeświadczeniem - wykonalne i przyzwalającą siłą wyższą. Proces dominujący to wzmocnienie. Drugim, wyższym etapem ze strefy mocy inaczej nazwanej pozycją prawdy jest neutralność z 250 punktami. W tym poziomie dominującą emocją jest zaufanie z satysfakcjonującą wizją życia i umożliwiającą wizją Boga oraz w procesie dominującym takim jak uwolnienie. Na tym poziomie odczuwamy produktywność i szczęście podobnie jak przy odwadze i dwóch kolejnych poziomach. Kolejnym jest ochota, która ma już 310 punktów i występuje z optymizmem i pełną nadziei wizją życia i inspirującą wizją Boga przy występującym procesie intencji. Następny poziom to akceptacja (350) występująca z wybaczeniem, harmonijną wizją życia i łaskawą wizją Boga oraz procesem dominującym - transcendencja.
Piątą pozycją na skali Hawkinsa jest rozsądek (400), któremu towarzyszy zrozumienie i sensowna wizja życia oraz postrzeganiem siły wyższej jako mądrej przy dominującym procesie: abstrakcja, w czasie której doświadczamy szczytowego osiągnięcia. Szóstą pozycją jest miłość współistniejąca z pochwałą istnienia, dobrotliwą wizją życia i kochającą siłą wyższą. Tutaj dominującym procesem jest objawienie. Następnym poziomem ze strefy mocy jest radość (540) z towarzyszącą pogodą ducha, kompletną wizją życia i duchową energię w wizji Boga. Przemiana występuje tu jako proces dominujący a doświadczamy ( tak jak w miłości, pokoju i oświeceniu) zdumiewających wyników i synchronizacji. Przedostatnim poziomem z pozycji prawdy jest pokój (600) występujący z emocją błogości, doskonałą wizją życia i wizją Boga jako wszech istniejący. Proces dominujący to iluminacja ( gotowe rozwiązanie). No i dobrnęliśmy do ostatniego poziomu jakim jest oświecenie (700 - 1000) z niewyslowionymi emocjami, z wizją życia - obecność, jest i wizją siły wyższej - jaźń, proces dominujący to czysta świadomość.
Wymieniłam w moich artykułach dwie strefy świadomości w skali Hawkinsa, nie są one tutaj dokładnie omówione, zachęcam do lektury osoby zainteresowane. Nakreśliłam tylko z jakiej pozycji odbieramy świat i zachęcam do analizowania swojego odbioru życia i pracy nad sobą, by wskoczyć na poziom mocy. To jest poziom, w którym się nie męczymy z codziennością a nasze działania dodają nam jeszcze więcej energii. Tutaj, przy zrozumieniu naszych schematów i koncentracji nad swoim zachowaniem, świat nabiera całkiem innych barw. Tutaj lecimy na flow i korzystamy ze swojej siły sprawczej. Są opinie, że przeciętny człowiek przeskakuje w swoim życiu do czterech poziomów w skali Hawkinsa. Ja wiem, że moje artykuły czytają ludzie ponadprzeciętni dlatego nie ma tu ograniczeń. Dodatkowo uważam, że w zależności od sytuacji reagujemy z różnych poziomów. Przy sytuacjach, na które się nie godzę myślę, że reaguję z pozycji akceptacji ( staram się rozumieć, że zachowania innych mogą krzywdzić bo oni są na takim poziomie a nie innym) ale daleko mi będzie do podejścia z poziomu miłości. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi krzywda słabszych czyli dzieci i zwierząt. Także jeszcze dużo pracy przede mną.
Wiem również, że w naszej kulturze dominuje wieczna ocena, dlatego i mi czasami ciężko rozgraniczyć ocenę zachowania od oceny osoby. Mam już tego świadomość i pracuję nad tym ale to jest proces. Proces potrzebuje czasu i konsekwencji. Nie ukrywam, że mam ochotę jeszcze czasami poddać się emocjom z poziomu siły. Krzyknąć, tupnąć nogą ale wiem, że to jest iluzoryczna forma wyładowania się, która mi nie służy. Nikomu nie służy. Jeszcze nigdy nie było dobrych rezultatów z poczynań siłowych, to tylko pokazuje brak inteligencji emocjonalnej i naszą bezradność. Wydaje nam się, że jak siłą dopniemy swego to wygraliśmy, tak nie jest. Tu są ofiary z dwóch stron. Takimi rozwiązaniami kaleczę również siebie poddając się emocjom, które mi nie służą. My niestety, wychowywani jesteśmy w kulturze siły a nie inteligencji emocjonalnej. W domach, w szkołach i często w pracy. Od najmłodszych lat przygotowywani jesteśmy do wyścigu szczurów. Później ciężko jest zatrzymać się, zreflektować, zastanowić i przyjąć inną drogę. Drogę, gdzie trzeba stare nawyki zabudować nowymi, korzystnymi. Gdzie potrzebna jest duża motywacja wewnętrzna. To jest praca. Zawsze zmiany należy zacząć od siebie a wtedy zmieni się wszystko wkoło nas. Mam nadzieję, ze zachęciłam Was do pracy nad sobą i do lektury książek D. Hawkinsa. Życzę udanej przygody na ścieżce rozwoju.