Czasami ofiarami naszego braku kontroli nad emocjami są nasi najbliżsi. Rodzina, nasi znajomi a nawet zwierzęta. Pod wpływem emocji potrafimy obrazić, zranić po prostu skrzywdzić. Wiele razy jesteśmy świadkami jak właściciel zwierzaka nie panuje nad nim, w związku z czym posuwa się do agresji. Nawet można zaobserwować takie zachowania rodziców względem dzieci. Kiedyś mówiono, że to jest dyscyplina. Ja myślę, że jest to przemoc wywołana bezradnością. Nieumiejętnością zareagowania inaczej. Uważam, że niektórym rodzicom lub opiekunom zwierząt brak zrozumienia na pewne zachowania podopiecznych a później brak konsekwencji. To prowadzi do nieporozumień. Wymagamy pewnych umiejętności od wychowanka nie ucząc ich. Nie poświęcamy czasu na rozwój naszej pociechy tylko pozostawiamy samym sobie. W chwilach kryzysu denerwujemy się, że nie zachowuje się jak chcemy i sypiemy karami jak z rękawa... Dlatego warto popracować nad regulacją emocji.
Regulacja emocji czyli potocznie mówiąc inteligencja emocjonalna to takie kierowanie swoimi doświadczeniami emocjonalnymi, które sprawia, że emocje nas nie krzywdzą a nawet nam służą. To emocje motywują nas, kierują naszym światem, życiem wewnętrznym i zewnętrznym. Służą ochronie ale i nadają kierunek działaniu. Emocje są fundamentem komunikacji - tej za pomocą słów (werbalnej) i tej za pomocą ruchów ciała, takich jak mimika, gestykulacja, postawa ciała ( to komunikacja niewerbalna). Prowadzą do poczucia pełni życia z całym jego spektrum doznań, dzięki nim wiemy jacy jesteśmy. Warunek jest jeden, musimy zdawać sobie z nich sprawę i z tego jak się pod ich wpływem zachowujemy, co one nam dają.
Aby dokonać rzetelnej regulacji emocjonalnej musimy być w równowadze. Czyli powinniśmy je odczuwać umiarkowanie - nie za mocno i nie za słabo. Tak, by nie doznawać tzw. znieczulenia emocjonalnego, kiedy to jesteśmy zbyt daleko od własnych emocji i przestajemy komunikować się z sobą, swoim ciałem i światem. Z drugiej strony gdy odczuwamy je zbyt mocno i bombardują nas one tak, że pochłania nas dana sytuacja do reszty, to zaczynają one nam ciążyć.
W chwili gdy zaczęłam pracować nad sobą zachodziły zmiany. Dosłownie. Praca z końmi okazała się bardziej przyjazną. Te zmiany dotknęły również innych obszarów mojego życia, takich jak relacje w rodzinie, ze znajomymi, praca, finanse a przede wszystkim rozwój osobisty. Po jakimś czasie trenując ludzi treningi schodziły na poziom pracy nad emocjami jeźdźca. Były ćwiczenia oddechowe, techniki relaksacyjne i praca z ziemi nad sobą i koniem. Moje najwspanialsze zajęcia, to było to. Poprawienie jakości relacji jeźdźca z sobą i koniem.
I właśnie wtedy urodził się pomysł blog-a a może i szkoleń.
Szkolenia dla jeźdźców i szkolenia dla osób chcących zmienić swój mindset. Postanowiłam poprowadzić osoby (zarówno pracujące z końmi jak i te, które nie mają z nimi nic wspólnego) drogą do ich szczęśliwej gwiazdy.
Mamy dwie drogi regulacji emocji konstruktywną i destrukcyjną. Destrukcyjna to taka, gdy zachowujemy się ze stratą dla siebie w dłuższej perspektywie. Gdy nawykowo lub nałogowo poddajemy się takiemu działaniu, by nie czuć. Gdy uważamy, że takie zachowanie poprawi nasz nastrój, bez faktycznego rozwiązania problemu. Do nich zaliczamy nadużywanie alkoholu, zajadanie, uzależnienie od gier komputerowych itp. czynności, od seksu czy narkotyków.
Droga konstruktywna, czyli co zrobić, żeby móc pracować, a w konsekwencji zapanować nad swoimi emocjami? Prawidłowa regulacja emocjonalna składa się z kilku faz. Najpierw jest pewne wydarzenie przez, które odczuwamy emocje. Owe wydarzenie jest przyczyną zachowania naszego mózgu, który reaguje poprzez reakcje chemiczne. Te reakcje prowadzą do neurochemicznych zmian, one (w dużym uproszczeniu) prowadzą do zmiany odczuwania w ciele. Czujemy napięcie mięśniowe lub "uginają nam się nogi", czujemy zmianę rytmu serca, występują poty, drżenie mięśni, łzy. Najbardziej widoczne są zmiany na twarzy. Nasze grymasy, smutek, radość i tzw. błysk w oku. Jak już poczuliśmy to, przechodzimy do fazy świadomości. Tutaj dowiadujemy się co robi nam to, co czujemy. Jakie to jest? Co w rzeczywistości czujemy? Na tym etapie dużą rolę odgrywa uważność. Tutaj powinniśmy rozróżniać stany emocjonalne i potrafić je nazwać: smutek, złości, radości itd.
Czasami nie potrafimy jasno określić jaką czujemy emocję, gdyż to co nam się wydaje, że czujemy może być emocją wtórną. Emocja wtórna to taka, która przysłania tę pierwszą zwaną pierwotną. Już wyjaśniam, np. gdy czujemy się bezsilni to zamiast pierwotnego smutku odczuwamy złość. Złość daje nam poczucie sprawczości (pozornej), wydaje nam się, że działamy, bo z kolei bezsilność kojarzy nam się z bezradnością, niemocą.
Reakcja – obejmuje podjęcie decyzji co z doświadczaną emocją zrobimy: czy ją wyrazimy i jeśli tak, to w jaki sposób i jak mocno. Tu należy zwrócić uwagę na to czy mamy faktycznie wybór, czy działamy nawykowo i bez zastanowienia lub bez umiejętności okazywania powyższych uczuć.
Emocje często "załatwiają" nam nasze braki. Poczucie samotności może być wyrażone lękiem, złość niezgodą na czyjeś zachowania, pogarda - zazdrością. Dobrze jest zidentyfikować naszą potrzebę by móc ją zaspokoić, wypracować zmiany.
Rozpoznanie, nazwanie, kontrola reakcji to efekt pracy nad emocjami, dzięki, któremu jesteśmy bardziej świadomi siebie. Czujemy się zrozumiani i zaspokojeni. To nam daje świadome i pełniejsze życie.