Psikusy naszych myśli
Ostatnio starałam się Wam przekazać mój punkt widzenia na temat prawa przyciągania. Tym razem skupię się na początku drogi tego prawa. Punkt wyjściowy w prawie przyciągania to są myśli. Dlatego postaram się dziś przekazać jak to jest z myślami i dlaczego często nie zwracamy na nie uwagi a dodatkowo są one w większości dołujące.
Zacznijmy od początku od schematów poznawczych. Schematy poznawcze pełnią bardzo ważną rolę w procesie poznawania i rozumienia świata. Pozwalają zrozumieć sens doświadczeń i porządkują wiedzę. Powstają poprzez nasze doświadczenia i zapewniają uogólnioną wiedzę. Kierują naszą uwagą i pamięcią przez co nie zauważamy czegoś, co nie jest zgodne z naszymi schematami poznawczymi czyli z naszym doświadczeniem. Działamy tak, żeby nasza analiza była zgodna ze schematami przez co często zniekształcamy wydarzenia. Trzeba również pamiętać, że myśl nie jest faktem jest tylko naszą subiektywną interpretacją. To czego doznaliśmy w przeszłości i jakie emocje temu towarzyszyły warunkują nasze postrzeganie świata. Każdy z nas jest inny, bo każdy ma inne doświadczenia życiowe. W związku z powyższym posiadamy coś takiego jak zniekształcenia myśli. Zniekształceń myśli mamy bardzo dużo. Proszę zastanówcie się, które występują u Was, bo że występują (bądź występowały), to jestem tego pewna.
Jednym zniekształceniem myśli jest tzw. czytanie w myślach. Tu wiemy ( tak nam się wydaje), co myśli inna osoba (np. o mnie lub zdarzeniu w którym braliśmy udział). Sądzimy, że wiemy jaka będzie reakcja innej osoby.
Drugim zniekształceniem jest etykietowanie gdy nadajemy negatywne etykiety sobie lub innym, oceniamy kogoś powierzchownie.
Potrafimy też wyolbrzymiać i minimalizować. Najczęściej wyolbrzymiamy wady i porażki a minimalizujemy sukcesy i zalety. Prawda? Nadmierne uogólnienie również często występuje, czyli stwierdzenia typu: zawsze, nigdy, każdy, wszyscy, a to są zbyt daleko idące wnioski. Kolejną zniekształconą myślą jest myślenie czarno-białe. Ono prowadzi do surowości w ocenie. Wymaga perfekcjonizmu, bo jak coś robić to w 100% bądź wcale. Nie ma tolerancji na błędy, próby, a czasami i żarty. Jest to mega uciążliwe dla nas samych oraz naszego otoczenia.
Personalizacja z kolei występuje gdy, przeczuwamy, że jesteśmy w centrum zainteresowania. Zdarza się, że jesteśmy w restauracji, nasz wzrok spotyka się ze wzrokiem osoby siedzącej przy innym stoliku i nagle słyszymy śmiech dobiegający z tamtej strony. Co nam się wydaje? Oczywiście, że śmieją się z nas, ale to zapewne nie jest prawdą. Innym razem wchodząc np. do autobusu mamy wrażenie, że spojrzenia pasażerów są skierowane na nas.
Obwinianie też bardzo często nam towarzyszy. Lubimy obarczać innych za niepowodzenia i potknięcia. Potrafimy zrzucić winę za zostawiony przedmiot na podłodze, o który się potknęliśmy, mimo , że to nasza nieuwaga sprawiła, że zahaczyliśmy o tę rzecz.
Na tym nie koniec z obwinianiem, kierujemy je również często w swoją stronę, obarczając się za rzeczy, na które nie mieliśmy wpływu.
Przejdźmy do katastrofizacji, przytrafia się, że obmyślamy czarny scenariusz, przed podjęciem niektórych działań. Takie czarnowidztwo może zabijać naszą motywację blokując realizację marzeń. Poświęcamy czas na przewidywanie katastrofy zamiast skupić się na radości z realizacji planów.
Wnioskowanie na podstawie emocji to uzasadnianie emocjonalne, polega na ocenie sytuacji poprzez swoje uczucia. Mamy wtedy przekonanie, że coś jest prawdziwe i opieramy to wyłącznie na swoich emocjach.
Muszę jeszcze wymienić trzebofilię, gdyż bardzo często i nią jesteśmy obciążeni. Trzebofilia to nasze przeświadczenie, że coś musimy, powinno się, coś trzeba. Jest ona pułapką do obniżenia nastroju. Mamy wyrzuty sumienia jeżeli nie zrobimy czegoś, co powinniśmy, ale czy słusznie? Czasami jest tak, że dzieciom każemy ucałować babcię, dziadka, ciotkę, wujka, bo tak wypada. Tłumacząc jeszcze, że będzie im przykro jak tego nie zrobią. Serio? Nie zwracamy uwagi na to co dziecko czuje. Może nie ma ochoty przekraczać swoich granic bliskości ze względu na powinności. Z kolei w życiu dorosłym, robimy wbrew sobie wykazując postawę konformistyczną, bo należy... Bo inaczej jest niegrzecznie.
Idźmy dalej z filtrem mentalnym. Filtr mentalny zwany inaczej selektywną uwagą. Polega na skupianiu się wyłącznie na negatywnych aspektach sytuacji z pominięciem elementów pozytywnych, które ignorujemy. Odzwierciedla tendencję mózgu do odrzucania informacji niezgodnych z posiadanymi wcześniej przekonaniami, przez co wyłapujemy tylko te informacje, które nam pasują.
Następnym zniekształceniem myślenia jest pomijanie pozytywów, prze co odrzucamy pozytywne doświadczenia. Nawet gdy coś osiągniemy to zrzucamy to na przypadek, szczęście a nie przypisujemy tego sobie i swojej pracy. Uważamy, że nie do końca nam się to należy, nie zasłużyliśmy. Przy okazji napiszę Wam ciekawostkę, wiecie jak nasz mózg odbiera pochlebstwa? Żeby nasz mózg odnotował pozytyw, pochwałę, komplement to potrzebuje do tego kilkunastu sekund, chwilę się tym pocieszy, upoi i zadowolenie znika. Natomiast, żeby zarejestrować, zwrócić uwagę na negatyw, krytykę, przytyki potrzebuje sekundy i potrafi trzymać to przy sobie wiele godzin a nawet dni. W skrajnych przypadkach jeszcze dłużej.
Na dalszą część artykułu zapraszam już w następny poniedziałek, a tymczasem przeanalizujcie proszę jak to jest u Was z tymi myślami?