Ułatwienia dostępu

Na wyciągnięcie ręki

Niedawno spotkałam swoją koleżankę z lat wczesnej młodości. Okazuje się że buduje dom, ma fajną pracę, rodzinę dwójkę, dzieci. Ale jej głos i oczy były jakieś przygaszone. Podczas rozmowy powiedziała mi: wiesz nie wszystkim się tak poszczęściło w życiu jak tobie. Zastanawiałam się, co jest w jej życiu nie tak? Niby cieszy się, że buduje dom, ma świetnych synów, z mężem też okej. Prace ma ale nie dowiedziałam się czy jest z niej zadowolona. Tę jednak zawsze można zmienić. Choć na pierwszy rzut oka nic się przez te wszystkie lata nie zmieniła, to jednak nie było blasku w oku. Nie chciałam drążyć tematu, wiedziałam, że jak będzie chciała mi powiedzieć o jakichś problemach to powie sama, widocznie nie chciała. Ja wiem, że życie nie wygląda tak, jak wydaje się obserwatorowi, a zwłaszcza jak to się przedstawia w social mediach.

Ale czyż nie jest tak, że jesteśmy nieszczęśliwi trochę na własne życzenie.  Szczęście to nie jest stan, który trwa permanentnie i jest sam z siebie. Szczęście, to jest umiejętność, którą każdy może nabyć. Viktor Frankl powiedział, że zależy od naszego wyboru. Od tego jak zareagujemy i jak zinterpretujemy daną sytuację. Udowodnił, że w najcięższych chwilach w obozie koncentracyjnym, nieodebrano mu wyboru własnej woli.  Choć przypadło mu udowodnić swoje teorie w najgorszych do wyobrażenia okolicznościach, był im wierny. Dlaczego my w dzisiejszych czasach, czasach pokoju, dobrobytu, dostępu do wiedzy i możliwości rozwoju świadomości tak często popadamy w obniżony nastrój, lęki i stany depresyjne?

Nie uczą nas dostrzegać dobra a konsumpcjonizm nie pomaga. Ciągle nam mało, kasy, wrażeń, przedmiotów materialnych. Potrafimy się cieszyć tylko przez chwilkę. Warunkujemy swoje samopoczucie od oceny nas przez inne osoby. Kieruje nami zazdrość i chęć udowodnienia, że jesteśmy lepsi od innych. Tylko po co? Nie jeden artysta po osiągnięciu sukcesu popadł w depresję, nie jeden prezes firmy po otrzymaniu awansu popadł w uzależnienia. Dlaczego? Bo żyjemy w iluzji, że jak coś osiągniemy to da nam szczęście. W rezultacie, gdy już to mamy, radość szybko znika, bo nasza rodzina jest ciągle taka sama, bo znajomi i przyjaciele też. Bo ząb zacznie boleć jak zwykłego śmiertelnika i deszcz na nas pada jak wcześniej. Czego z kolei nas nie uczą? Nie uczą nas, że miłość, zdrowie i w rezultacie szczęście jest konsekwencją pewnych wysiłków. Wyrobienia dobrych nawyków, nieustannego rozwoju i nie oglądania się na innych.  Miłość, zdrowie i szczęście to tak naprawdę umiejętności, które są w zasięgu każdego z nas. Jeżeli jestem z partnerem i jestem pewna, że chcę być z nim, to żeby miłość ciągle była muszę o nią dbać. Sama o siebie nie zadba. Warto pielęgnować wspomnienia o motylach w brzuchu, o cechach, które nam zaimponowały w drugiej osobie, o dobrych  wspólnych przeżyciach. Gdy utwierdzamy drugą osobę, że ją cenimy za to jaka jest, kim jest i, że jest - podsycamy ten płomień zarówno w sobie jak i w drugiej osobie. Spędzony czas z sobą a nie obok siebie i nade wszystko rozmowa, to krótka recepta na prawdziwą miłość. Zamiast tego więcej czasu poświęcamy na myśleniu o wadach danej osoby, o wytykaniu niedociągnięć i błędów. Im więcej czasu im poświęcamy, tym one coraz bardziej rosną i rosną. Ajahn Brahm powtarza w pewnej przypowieści, gdy młodzi ludzie wzięli ślub. Otóż teść zaprosił swojego zięcia na rozmowę i powiedział mu: pamiętaj moja córka nie jest idealna ale gdyby była prawdopodobnie nie związałaby się z tobą. Nikt nie jest perfekcyjny ale nie sztuką jest wytykanie wad, sztuką jest pielęgnowanie i umożliwianie  rozwoju dobrych cech.

śpiący kotek

Pamiętajcie im więcej czasu poświęcamy na coś, to tym bardziej owa myśl, pogląd rośnie. Staje się mocniejsze. A teraz zadaj sobie, proszę, pytanie nad czym Ty najczęściej rozmyślasz. Powiecie, że nasze szczęście nie jest warunkowane tylko przez związek i macie rację. To jak znaleźć szczęście? Szczęście to umiejętność cieszenia się tym co mamy, szczęście to radość z dążenia do celu a nie sam cel. Joseph Murphy powiedział: w drodze do szczęścia nie napotkasz żadnych przeszkód, prócz tych które sam wzniesiesz w myślach i wyobraźni. Tylko od nas zależy jak odbieramy rzeczywistość, w której żyjemy. Karmiąc się informacjami z telewizji i radia,  które są nasycone negatywnymi wiadomościami, przestajemy dostrzegać pozytywy. Człowiekiem przestraszonym i zniechęconym łatwiej się steruje niż osobą pewną siebie i silną. Amerykański poeta i eseista Ralph Waldo Emerson powiedział: umieć wykorzystać czas - to jest szczęście.

Ja mam  dużą radość z życia, chociaż samo nie przyszło. Z poprzednich moich artykułów wiecie, że bywało różnie. Na moje postrzeganie świata, jak u każdego, wpływ miało: dzieciństwo, schematy poznawcze, myśli automatyczne i złe nawyki. I to nie rzeczy materialne warunkują moje samopoczucie Ale to co robię. Największą radość sprawia mi to, że nauczyłam się kontrolować swoje myśli -  nie poświęcam czasu na te destrukcyjne. Oddaję się planom, marzeniom i medytacji. Dzięki temu mam siłę i energię potrzebną do funkcjonowania w poczuciu spełnienia. Dużo czasu poświęcam na swoje przyjemności. Niesamowitą frajdę sprawia mi nauka, rodzina i obcowanie z przyrodą. Wisienką na torcie jest to, że mogę dzielić się swoją wiedzą, zarówno z zakresu jeździectwa i hodowli koni oraz rozwoju osobistego i otrzymuję za to wynagrodzenie finansowe. Jak już kiedyś wspomniałam szczęściem jest kochać swoją pracę. Nie dość, że nie masz wrażenia, że pracujesz, to jeszcze dostajesz za to wynagrodzenie. Takim to sposobem uważam, że nie przepracowałam ani jednego dnia w swoim życiu.

Kolejnym moim punktem do osiągnięcia szczęścia jest to, że nie zakopuję problemów pod dywan, nie pozbywam się ich ani ich nie unikam. Traktuję je jak wyzwania. Jest to dla mnie kolejne zadanie do wykonania. A im coś sprawia na początku więcej problemów, tym większą satysfakcję daje rezultat. Po raz kolejny mogę przywołać sytuację z moim folblutem. Jeszcze żaden koń przed nim nie dał mi tak popalić i mimo, że miałam myśli, że puszczę go wolno na pastwiska, to jednak nie zrezygnowałam. Dzisiaj mogę powiedzieć, że mam wyjątkowego konia, który wiele potrafi, i któremu wiele zawdzięczam. Najśmieszniejsze jest to, że nasze problemy nie zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ostatnio pokazał, że dogadujemy się świetnie, jednak nie jest jeszcze gotowy na to, żeby inne osoby na niego wsiadały. Może nawet nigdy nie będzie na to gotowy. Nie wymagam tego od niego. Tym bardziej sprawia mi radość, bo wiem jak bardzo mi zaufał, że pozwala nam razem pracować. Uważam, że szczęście każdy ma w zasięgu ręki, trzeba tylko o nie dbać i nie oczekiwać, że wszystko samo spadnie. To kosztuje nas wysiłku, uważności i wytrwałości. Nie jest za darmo ale cel jest warty zachodu.

Argo Horse

ul. Łąkowa 23,
64-820 Szamocin,
woj. wielkopolskie, Polska

+48 503 555 336
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

NIP: 7661002867
REGON: 570222992

Pozostańmy w kontakcie

Obsługa klienta


InPost_PeyU

Copyright © 2022 by argohorse.pl | Wszelkie prawa zastrzeżone.