Ułatwienia dostępu

Jak sama się kopałam po kostkach - zdrada samej siebie.

Dzień dobry, miło Was tu znowu gościć. Skończę myśl z poprzedniego tygodnia ;) 

Mechanizmy obronne w naszej psyche działają nieco inaczej. Nikt z zewnątrz nie może nam ich włączyć i wyłączyć. Za to odpowiadamy sami. To my je uruchamiamy lub nie. Wytworzyły się w dzieciństwie i przybierają formę nawyku. Robimy coś na automatycznym pilocie. Początkowo nie potrafimy ich włączać i wyłączać ot tak. Uruchamiamy je w każdej chwili, gdy czujemy się zagrożeni, a jeszcze nie nauczyliśmy się rozpoznawać owego zagrożenia i panować nad mechanizmami. Praca nad naszymi reakcjami zaczyna się od uważności na nasze zachowanie. Najpierw dostrzegamy je z dystansu, po czasie. Następnie zastanawiamy się skąd się wzięły, na co były odpowiedzią w przeszłości. Później sprawdzamy czy jest to adekwatna reakcja do sytuacji, z reguły nie. Jak się z tym czujemy, co ona nam robi. Później pracujemy nad powstrzymaniem uruchomienia nawykowych zachowań w postaci mechanizmów obronnych. Skomplikowany proces ale możemy się tego nauczyć i wytrenować. Pomocne w tej kwestii są terapie. 

Wracając do pytania dlaczego decydujemy się na zachowania wbrew sobie? W sensie psychologicznym zdrada jest skutkiem wolnego wyboru. Wywodzi się on z poziomu emocji i może być podyktowany poczuciem lęku. Lęku przed samotnością, lęku spowodowanego brakiem poczucia bezpieczeństwa np. bytowego. Źródłem takiego wyboru, może być nasz rachujący lub lękliwy umysł i chęć osiągnięcia iluzorycznych korzyści. Przyczyną może być chęć zadowolenia innych lub obawy przed utratą, m.in. aprobaty czy miłości. Decyzje sprzeczne z sobą podejmujemy z umysłu, zamiast z serca i z kontaktu ze swoim "Ja". Wobec tego oszukujemy i siebie, i innych. Bierzemy błędne założenia, ignorując fakty i własne odczucia. Mamy tendencje do usprawiedliwiania takowego zachowania, zarówno przed innymi jak i przed sobą z pozycji ego. To doprowadza do rozdziału z prawdziwym "Ja". Tracimy kontakt z sobą przez tłumienie swojego głosu serca. Ponosimy tego spore koszty w postaci utraty prawdziwej tożsamości, emocjonalnej wolności i szczęścia. Konsekwencje mogą przybrać większe rozmiary przechodzące na obszar rodziny, domu, partnera i pracy, ponieważ zdrada siebie jest pokierowana życiem w iluzji. Naszymi oczekiwaniami i wyobrażeniami o otaczającym nas świecie. Wtedy może dojść do rozpadu relacji w wyżej wymienionych obszarach.

Moje zachowania sprzeczne z sobą, jak kurs na myśliwego (do tej pory to był największy cios z mojej strony w moim kierunku) czy pójście na studia były pokierowane zadowoleniem taty. Tak naprawdę mogłam odmówić. Przypuszczam, że byłby dym w domu, zwłaszcza gdybym oznajmiła, że nie chcę iść na studia ale jak byłoby naprawdę, to nie wiem. Nie próbowałam tego zmienić bo się bałam. Teraz wiem, że nie słusznie. Prawdopodobnie nasłuchałabym się od taty i rodziny, jakie to nieodpowiedzialne i takie tam, ale poza tym, to niby co mogli mi zrobić? Dosyć szybko przeszłam na niezależność. Sama pracowałam na własne potrzeby. Niedługo po maturze wyprowadziłam się z domu rodzinnego. To niby jaki realny wpływ miała na mnie moja rodzina? Żadnego. To tylko siedziało w mojej głowie, że jak nie zrobię po ich myśli, to zostanę wyklęta i porzucona, przez co stracę grunt pod nogami. Nie zdawałam sobie sprawy, że ten grunt osunął mi się już wcześniej a ja i tak sobie całkiem dobrze radzę.

Co zrobić w momentach gdy dochodzi do zdrady siebie? Po pierwsze, należy sobie zadać następujące pytania: Czy ja naprawdę tego chcę? Czy to jest moje? Co naprawdę teraz czuję? Pomoże w tym obserwacja swojego ciała, a w zasadzie reakcje ciała na sytuację. Czasami pocą nam się ręce, ściska nas w tzw. dołku, czujemy ucisk krtani bądź drżenie. Ciało wysyła nam znaki ostrzegawcze i dobrze jest jak potrafimy je zauważyć i zinterpretować. By zapobiec zdradzie przez siebie dobrze jest zaufać intuicji, ona pochodzi z części nadświadomości i z reguły koreluje z odczuciami ciała. Zdecydowanie należałoby odzyskać kontakt z sobą i ze swoim ciałem.

Pomoże przy tym podniesieni swojego poziomu energii. Energię możemy podnieść przez wiele praktyk takich jak m.in. ćwiczenia fizyczne, taniec, medytację, jogę, właściwe towarzystwo. Dodatkowo wpływ na poziom naszej energii ma rozstanie się z tym, co nam nie służy i co nas nie wspiera.

Zastanów się proszę, czy były w Twoim życiu sytuacje, w których zdradziłaś/eś siebie? Może był to moment, kiedy zabrakło asertywności i powiedziałaś/eś „tak”, a dokładnie wiedziałaś/eś, że powinno wybrzmieć „nie". Może potrzebowałaś/eś uwagi i robiłaś/eś rzeczy, na które nie miałaś/eś ochoty? Milczałaś/eś, kiedy powinnaś/powinieneś zabrać głos i kategorycznie się nie zgodzić. Albo moment, kiedy zdecydowałaś/eś się żyć z osobą, z którą wiedziałaś/eś, że nie będzie Ci po drodze? Z obawy przed samotnością, strachem o byt, o poziom życia, o reakcję rodziny. Każdy z nas popełnia błędy i rani siebie samego, jednak ważne jest by zreflektować się, co jest moje a co przyjęliśmy z zewnątrz. Co nam służy a co ogranicza. Nie należy rozpamiętywać naszych porażek i pławić się w poczuciu wstydu. Trudno stało się. Błędy są po to, by się na nich uczyć. To jest punkt wyjścia do pracy nad sobą i swoim rozwojem. Sedno polega na tym, by błędów nie powtarzać. Głowa do góry i do przodu!

Argo Horse

ul. Łąkowa 23,
64-820 Szamocin,
woj. wielkopolskie, Polska

+48 503 555 336
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

NIP: 7661002867
REGON: 570222992

Pozostańmy w kontakcie

Obsługa klienta


InPost_PeyU

Copyright © 2022 by argohorse.pl | Wszelkie prawa zastrzeżone.