Ułatwienia dostępu

Efekt gówna w wentylatorze

Tytuł dzisiejszego artykułu wydaje się zabawny ale tylko tytuł, bo treść jest jak najbardziej poważna. Zapewne wyobraziliście sobie jaki efekt wywołuje gówno w wentylatorze, rozrzucając po przedmiotach, ścianach i gdzie się da fekalia. Wiecie kiedy używany jest ten zwrot? Gdy ktoś wpadnie w taką złość, że zachowuje się podobnie jak wyżej przywołany wentylator. Rozprowadza gwałtownie swoje niezadowolenie po każdej napotkanej osobie nie bacząc na konsekwencje. Furia, która daje upust emocjom jest niestety krzywdzącą formą rozładowania napięcia. Przy takim biegu sprawy zawsze ktoś obrywa. A przecież wiemy, że w dzisiejszych czasach nie tak załatwia się sprawy, a przynajmniej nie powinno. Przy agresywnym wykrzykiwaniu swoich racji, nikogo do nich nie przekonamy. Obrażając i poniżając również oddalamy się od porozumienia. Poza tym kto chciałby rozmawiać z takim wentylatorem? Tu stajemy przed ważną kwestią dlaczego ludzie tak się zachowują?

Po pierwsze daje im to ulgę w formie upustu, choć jest to bardzo prymitywny sposób. Po drugie daje satysfakcję z poczucia wyższości i wtedy ego rośnie. Po trzecie poczucie wygranej gdy wykrzyczane zostały racje. Po czwarte takiego zachowania nauczyliśmy się w domach rodzinnych i jest to jedyna forma nam znana. A tak naprawdę do trzeciego punktu to włącznie iluzja. Czy naprawdę czujemy ulgę gdy się na kimś werbalnie wyżyjemy? Może chwilowo ale później mamy wyrzuty sumienia - przy zdrowym umyśle. Żeby później siebie przed sobą wytłumaczyć, brniemy w tej iluzji znajdując argumenty na usprawiedliwienie chamstwa. To w dłuższej perspektywie coraz bardziej zabetonowuje nas w mechanizmach obronnych co wprowadza nas na drogę gnuśnienia i dalszych złośliwości. Co daje nam tak zdobyte poczucie wyższości? Jest ono pozorne i chwilowe, dlatego mamy potrzebę ciągłego zapewnienia się o swojej wartości. Wartość tę warunkujemy od zewnętrznych czynników w dwojaki sposób: albo notorycznie chcemy pochwał albo sami sobie udowadniamy przez pozorne poczucie władzy nad innymi. Co znowu jest fikcją bo niewolnictwo dawno zostało zniesione. Poza tym przy takim nawożeniu ego ( zostańmy w temacie odchodów ;) ) nic dobrego dla nas nie wyniknie. Pozorne poczucie wygranej przy takim ataku gniewu, to tak jak zachowanie tego gołębia z anegdoty: nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nafajda na szachownicę i będzie dumny z wygranej.

Czyli nasza agresja nie rozwiąże konfliktu i nie poprowadzi do konstruktywnego wyniku ale czasami właśnie o to nam chodzi. W niektórych przypadkach wcale nie zależy nam na rozwiązaniu problemu tylko właśnie na jego tworzeniu. Potrzebujemy mieć kogoś na kogo możemy zrzucić żale i winę. W innym przypadku potrzebujemy mieć święty spokój, bo jeżeli taka osoba wytyka nam błędy i uświadamia że krzywdzimy innych bo np. nadużywamy alkoholu, to prościej jest się z taką osobą pokłócić niż cokolwiek zmienić. Następny powód to nawykowe zachowanie. Tak reagujemy bo robiliśmy tak zawsze i ciężko jest się wybić z wyuczonego schematu a poza tym lubimy stan napięcia. Bywa, że po prostu lubimy się kłócić, być złośliwym itp. Takie zachowanie może kojarzyć się nam z domem rodzinnym czyli z czymś do czego byliśmy przywiązani (bądź skazani) i nieświadomie powielamy, co daje nam w pewnym stopniu satysfakcję. Nie jest to ani kulturalne ani korzystne dla nas. Pozwalając sobie na tę formę upustu skazujemy się na stagnację rozwojową.

No to jak sobie z tym radzić? Po pierwsze zauważyć co się dzieje. Zauważyć emocję (zauważona zła emocja traci na mocy) i ją rozpoznać. Dać sobie czas, jak już wielokrotnie powtarzałam, żeby racjonalnie ocenić sytuację. Świadomie wybrać reakcję bez kosztów dla siebie i innych.

Ważne jest by je poznać, sprawdzić co nam robią i przepracować je na wybrany z kilku znanych sposobów. Jednym z nich to wentylacja emocji ( tym razem bez zanieczyszczeń), polegająca na wywietrzeniu ich. Jest to sposób zdrowego wyrażania emocji i zarządzania nimi, pamiętając, że one nie są ani dobre ani złe. Wszystko zależy od ich ekspresji, zarządzania i tego co w nas wyzwalają. Zwrócenie uwagi, które z nich pozbawiają nas kontroli jest pierwszym krokiem by tę kontrolę odzyskać. Świadomość, że pełnią ważną rolę w komunikacji, w wyznaczaniu granic, w dbaniu o siebie pozwala je zaakceptować. Fakt, że dotyczą każdego bez różnicy na wiek i płeć, również daje nam na nie zgodę. Panowanie nad nimi jest często nie lada problemem ale nic dziwnego skoro nigdzie się o nich nie uczymy. Uważam, że z takimi rzeczami powinniśmy zaznajamiać się już w szkołach. Emocje  mają bardzo duży wpływ na jakość naszego życia, a poruszamy się w tej sferze jak dzieci we mgle. O ile prościej byłoby nam się komunikować jakbyśmy potrafili wyrażać potrzeby zamiast chować je za frustracją i czekać aż ktoś się domyśli. Nie domyśli się. O ile łatwiej by było gdybyśmy nie ranili innych z powodu braku kontroli nad zachowaniem.

Życzę Wam owocnej pracy nad uzyskaniem i utrzymaniem swoich nerwów na wodzy.

Argo Horse

ul. Łąkowa 23,
64-820 Szamocin,
woj. wielkopolskie, Polska

+48 503 555 336
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

NIP: 7661002867
REGON: 570222992

Pozostańmy w kontakcie

Obsługa klienta


InPost_PeyU

Copyright © 2022 by argohorse.pl | Wszelkie prawa zastrzeżone.