Ułatwienia dostępu

Ciszą w myśli

las, medytacja, cisza

Wstaję codziennie o 5 rano idę karmić konie, wychodzę z psami na spacer, zrzucam buty jak nie jest za zimno. Często jest jeszcze ciemno. Idę do lasu, który mam za domem, czasami niebo jest pięknie gwieździste, czasami wstaje słońce, czasami pada deszcz i wieje wiatr. Nie specjalnie zwracam uwagę na pogodę, ubieram się ciepło i staram się cieszyć tym co jest. Słuchać ptaków, szumu drzew, kropli deszczu. Wyrzucam z głowy wszystkie myśli i głęboko oddycham. Nie chcę analizować co muszę dziś zrobić. Czasami myśli ukradkiem wcisną się w momencie nieuwagi a ja zaczynam płynąć w ich nurcie rozkminiając po kolei codzienne zadania. Ale natura mi sprzyja, odezwie się dzika kaczka lub sówka, przywołując mnie do tu i teraz. Moje codzienne rytuały, traktuję je jak poranny prysznic dla duszy. Staram się medytować i zaczerpnąć energii na resztę dnia. Taka przebieżka dobrze mi robi, po niej mogę zająć się codziennymi obowiązkami. W taki sposób też kończę dzień. Biorę moją watahę na spacer do lasu i łapię oddech dystansując się od tego co było i co ma być. Dzięki temu dotleniam się, wyciszam umysł i dbam o dobrą jakość snu.

Dawno nie miałam problemów ze snem ale też mam wiedzę dlaczego. Na dobry sen pracuję w ciągu dnia poprzez aktywność fizyczną i codzienne wyciszenie umysłu. Jednak jednym z ważniejszych punktów mojego planu jest czas na medytację. Przynosi mi wiele pożytku ale nie tylko mi. Wyniki badań jasno wskazują na korzyści z praktykowania medytacji. Po pierwsze redukuje stres i zmniejsza stany lękowe. Pozwala odpocząć naszemu układowi limbicznemu. Ona prowadzi do tworzenia się nowych połączeń neuronalnych co pobudza neuroplastyczność mózgu. Wpływa na sprawność umysłu.

płacz, myśli, cierpienie

Jak korzystna jest praktyka medytacji przed snem może każdy sprawdzić. Ważne jest by nie nastawiać się negatywnie do tej techniki. Zdarza się, że trafiają mi się osoby na zajęciach, które sceptycznie podchodzą do medytacji. Często łączą ją z praktykami innych religii, co jest sprzeczne z ich światopoglądem i już wiem, że tym razem nic z tego nie będzie. (Ja uważam, że modlitwę również można zaliczyć do form medytacji pod warunkiem, że się jej szczerze oddamy a nie klepiemy regułki bezmyślnie.) Osoby, które nastawiły się negatywnie na tę formę pracy nie dość, że nie odczuwają żadnych zysków to jeszcze się denerwują lub popadają w lęki. Są osoby w tak kiepskim stanie psychicznym, że boją się zamknąć oczy, bo wyobraźnia podsuwa im same złe obrazy. Myśli szaleją i nie dają się ujarzmić. One następnie wywołują w nas silne emocje i tak w kółko. "Kłopot polegał na tym, że choć można zamknąć oczy, nie da się zamknąć myśli." (Terry Pratchett). One przeważnie cierpią na bezsenność i jest to powiązane z poważnymi komplikacjami chorobowymi, zarówno psychicznymi jak i somatycznymi. Takie osoby nie są w stanie prawidłowo medytować i nie będą czerpały profitów z tej techniki. Dlatego w takim przypadku należy zająć się holistycznie poprawieniem stanu zdrowia. Poza tym praktyka czyni mistrzem. Na początku dobrze jest, jak uda nam się pomedytować chociaż chwilkę, by później móc wydłużać czas.

równowaga, balans

Kolejnym korzystnym wpływem medytacji jest obniżenie ciśnienia krwi oraz poprawa funkcjonowania układu odpornościowego. Poza tym pozwala nam trzymać nerwy na wodzy i dystansować do problemów poprzez obniżenie kortyzolu. Długotrwałe narażenie na stres, a przez to ciągłe wytwarzanie kortyzolu przyczynia się między innymi do stanów depresyjnych. Dodatkowo uczy nas skupienia, dzięki czemu nie wpadamy tak szybko w schematyczne działania, które potrafią wyprowadzić nas na manowce. Stąd taka technika jak mindfulness, czyli inaczej trening uważności. Pomaga on odciąć się od przeszłości i przyszłości poprzez skupienie na tym co dzieje się w teraźniejszości. Chroni przed przebodźcowaniem i pomaga w walce z depresją oraz uzależnieniami. Pozwala dążyć do osiągnięcia równowagi emocjonalnej i pełnego zrelaksowania się w danym momencie, wyłączając czynniki zewnętrzne czy natrętne myśli automatyczne, które nawykowo podpowiada nam głowa. Wpływa korzystnie na nasze samopoczucie. Nie mówiąc o tym, że ja po medytacji naprawdę czuję się bardzo dobrze i każdemu ten stan polecam.

Obserwując różne osoby, którym mam przyjemność prowadzić zajęcia widzę jaką frajdę im sprawia taka kontemplacja. Tym bardziej ciężko jest mi zrozumieć dlaczego, tak mało osób praktykuje medytacje. Okazuje się, że nawet takie nic nie robienie i wyrzucenie myśli z głowy sprawia wiele trudności. Problem zaczyna się już w momencie potencjalnej mobilizacji do tej czynności. Ludzie mówią mi, że nie jest lekko wygospodarować chwilki. Serio? 20 minut dziennie, to ułamek czasu jaki spędzamy w socialmediach, które mają odwrotny skutek na nasze samopoczucie. A jednak wybieramy ciekawość niż inwestycję w siebie i swój stan psychiczny. Mało istotne jest, że medytacja przynosi efekty już po pierwszej praktyce. Już wtedy zmniejsza się stres oraz napięcie. Badania dowodzą, że po około dwóch tygodniach regularnej medytacji znacząco poprawia się zdolność koncentracji. Poza tym stajemy się bardziej empatyczni, gdyż wpływa na powiększenie obszaru w korze mózgowej, który oddziałuje na zdolność odczuwania empatii. Same superlatywy tylko usiąść i zauważyć siebie.

medytacja, równowaga

Argo Horse

ul. Łąkowa 23,
64-820 Szamocin,
woj. wielkopolskie, Polska

+48 503 555 336
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

NIP: 7661002867
REGON: 570222992

Pozostańmy w kontakcie

Obsługa klienta


InPost_PeyU

Copyright © 2022 by argohorse.pl | Wszelkie prawa zastrzeżone.