Uśmiech warty krocie
Ile warte jest zdrowie? Ile warte jest nasze samopoczucie? Dużo. A ile nas kosztuje? To zależy. A czy możemy coś z tym zrobić? Często tak. W pewnej mierze mamy wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Coś tak prostego i często bagatelizowanego przez nas jak uśmiech potrafi zdziałać cuda. Wyraża radość, przyjaźń, zrozumienie czy sympatię. Zapewne wiecie, że uśmiech poprawia nam nastrój ponieważ aktywuje produkcję endorfin, hormonów szczęścia. Poza tym uśmiech działa jak społeczny „magnes”, bo odpowiadamy na uśmiech uśmiechem, co sprzyja nawiązywaniu relacji i budowaniu więzi. Dodatkowo może pomóc w redukcji stresu. Nawet udawany uśmiech może wpływać na nasz nastrój, a co za tym idzie, obniżać poziom kortyzolu, hormonu stresu. Dowiedli tego naukowcy w latach 80. XX wieku poprzez eksperymenty z ołówkiem w zębach. Badali związek między wyrazem twarzy a emocjami. Uczestnicy trzymali ołówek między zębami, co mimowolnie sprawiało, że przyjmowali wyraz przypominający uśmiech, przez co odkryto, że osoby, które przyjmowały tę pozycję, były bardziej skłonne do odczuwania pozytywnych emocji w porównaniu do tych, które nie miały uśmiechu na twarzy.
Te badania dostarczyły dowodów na to, że nasza mimika może wpływać na nasze emocje, co stało się istotnym elementem w dziedzinie psychologii. Dzięki tym badaniom zrozumiano, że sposób, w jaki wyrażamy emocje na zewnątrz, może wpływać na nasze wewnętrzne odczucia, co jest potwierdzeniem idei, że ciało i umysł są ze sobą ściśle powiązane. Poza tym osoby uśmiechające się są często postrzegane jako bardziej przyjazne, otwarte i atrakcyjne. Uśmiech może zatem pomóc w budowaniu pozytywnego wizerunku. Podobno pozytywne emocje, takie jak te wywołane uśmiechem, mogą wspierać układ immunologiczny, co prowadzi do lepszej odporności na choroby. No i uśmiech może poprawić naszą motywację i efektywność w pracy. Pozytywne nastawienie sprzyja kreatywności i lepszemu podejmowaniu decyzji. a co najlepsze to, to że uśmiech może być zaraźliwy. Widząc uśmiech innej osoby, często sami się uśmiechamy, co tworzy pozytywną atmosferę wokół nas. Regularne uśmiechanie się i dążenie do pozytywnych emocji może pomóc w zapobieganiu depresji i lękom, poprawiając ogólne zdrowie psychiczne. Tyle co daje nam uśmiech a w dodatku jest za darmo i możemy z niego korzystać w każdej chwili. To dla czego tego nie robimy? Dlaczego na ulicach można zaobserwować więcej osób ponurych niż tych rozpromienionych?
Jednym z częstszych czynników jest stres, który narasta w miarę podejmowania coraz większych obowiązków, zarówno zawodowych, jak i osobistych. Zwykle jesteśmy w stanie przezwyciężyć trudności, ale gdy stają się one przewlekłe, nasza zdolność do cieszenia się życiem maleje. Jak zauważa psycholog Martin Seligman: „Człowiek, który nie dba o swoje emocje, staje się ofiarą swojego umysłu”. Innym zauważalnym czynnikiem jest rutyna. Codzienność, w której znikają chwile radości i spontaniczności, może prowadzić do poczucia stagnacji. Często zapominamy o małych przyjemnościach, które wcześniej dawały nam radość. Z czasem stają się one dla nas nieosiągalne, a nasz uśmiech ustępuje miejsca zmarszczkom na czole. Z czasem mamy negatywne doświadczenia życiowe, takie jak utrata bliskich, rozstania czy problemy zdrowotne i one mogą znacząco wpłynąć na nasz nastrój. Osoby, które przeżyły traumatyczne wydarzenia, często zamykają się w sobie, co prowadzi do izolacji i pogłębiającego się smutku. Poważne konsekwencje za sobą niesie zaniedbanie praktykowania uśmiechania się. Od zdrowotnych poprzez relacyjne po jakość życia. To co możemy zrobić by czuć się lepiej? Ważne jest, aby regularnie podejmować działania, które sprzyjają poprawie nastroju. Może to być praktykowanie wdzięczności, regularne uprawianie sportu, czy poświęcanie czasu na hobby. Dobrze byłby zwrócić uwagę na relacje z innymi — wspólne chwile, rozmowy i wsparcie emocjonalne potrafią zdziałać cuda.
Wpływ mamy na jakość snu, który prowadzi do jakości dnia. Jakość dnia prowadzi do adekwatnego nastroju. Jeżeli rano wstaniemy wyspani i zadbamy o wysoki poziom energii poprzez poranną aktywność fizyczną na świeżym powietrzu a nie spędzimy tego czasu przed smartfonem, to mamy realny wpływ na nastrój. Jeżeli napijemy się wody a później świeżego soku lub herbaty z rumianku, popraktykujemy wdzięczność to mamy realny wpływ na nastrój. Jeżeli pójdziemy wcześnie spać i nie przed telewizorem bombardując się negatywnymi emocjami z filmu, to mamy realny wpływ na nastrój. Jeżeli przestaniemy karmić się śmieciowym jedzeniem, to mamy realny wpływ na nastrój. Jeżeli napotykamy trudności i walczymy z nimi z podniesionym czołem, to też mamy realny wpływ na nastrój. A paradoksem w tym wszystkim jest to, że jest to niewielkim kosztem a niektóre czynności wręcz za darmo i na wyciągnięcie ręki a dla wielu i tak nieosiągalne, bo... No właśnie.