Ułatwienia dostępu

R plus Czyli Yin Yang w jeździectwie i życiu

Co to jest R plus? Z definicji to sposób nauczania, którego celem jest wybudowanie i pielęgnowanie więzi między opiekunem i jego zwierzęciem. To narzędzie pozwala pomóc koniom zrozumieć czego od nich chcemy. Polega to na nagradzaniu oczekiwanych przez nas zachowań i nazywa się wzmocnieniem pozytywnym. Nagradzanie musi nastąpić w odpowiedniej chwili ( brak wyczucia odpowiedniego momentu może przysporzyć wiele problemów). Nagrodzić możemy głosem, dotykiem, smakołykiem, a przede wszystkim, najlepszą nagrodą jest odpuszczenie, czyli święty spokój. Dla konia ważne jest, by nic od niego nie chcieć i jest to najlepsza nagroda. Poza tym, że odpoczywa chwilkę, to jeszcze ma czas by "połączyć kropki". Czyli "zastanowić" się po jakiej sekwencji zdarzeń nastąpił czas wygody (potocznie mówiąc).

Dlatego tak ważne jest by w odpowiednim momencie to odpuszczenie dać. To wymaga ćwiczeń, wiedzy i refleksu. Jednak jak każda umiejętność jest do nauczenia.  Nie ma możliwości pracy tylko na wzmocnieniu pozytywnym. W stadzie konie również wywierają na siebie presję by ustalić zasady grupy. I to jest w porządku. Jest to ok, gdy robi to człowiek ale też musi robić to w odpowiednim momencie. Co oznacza ten moment? R- powinno być stosowane w chwilach stwarzających zagrożenie. Poza tym nawet przesunięcie konia łydką jest już r-, bo to jest presja. Cały sens jest w tym, żeby zdawać sobie sprawę z natężenia tego wzmocnienia i stosowania go adekwatnego do sytuacji.

Ten sposób szkolenia często jest nadużywany i wykorzystywany w chwilach, w których nie dość, że nie musi to jeszcze być nie powinien. To nadal jest powszechne w środowisku sportu. Krążą filmy w internecie jakimi metodami wpycha się konia w przeszkodę lub do przyczepy gdy ten odmawia współpracy. Tu proporcje często są zachwiane w kierunku negatywnego oddziaływania na zwierzę.

Tak zachowujemy się nie tylko wobec zwierząt ale również wobec własnych dzieci. Używamy częściej wzmocnienia negatywnego, czyli kary, niż pozytywnego, czyli nagrody. Jak to wygląda w praktyce? Gdy dziecko przyniesie nam piątkę ze szkoły ograniczamy się do jednego zdania lub nawet słowa - gratuluję, super, jestem z ciebie dumny. Gdy przyniesie jedynkę, nie dość że skrzyczymy, czasami damy karę, to dodatkowo wypominamy to w każdym dogodnym momencie. Zaburzamy proporcje.

Zdarza się, że popadamy w skrajności. Jeżeli mówię, że pracuję na R+ to ludzie myślą, że nagradzam konia za wszystko i nie stosuję wcale R-, lub odwrotnie. Czyli biegam za moim koniem z wiadrem smakołyków i go futruję, nawet gdy na mnie włazi i stwarza realne zagrożenie dla mojego zdrowia. Myślę, że wynika to z tego, że częściej spotykamy się z nauką poprzez wzmocnienie negatywne i nie mamy wglądu na prawidłowe połączenie wzmocnień. Możemy sobie nawet nie zdawać sprawy, że nie da się wychować bez racjonalnego stosowania tych dwóch koncepcji.

Mało kto chce się przyznać, że pracuje na wzmocnieniu negatywnym, bo przed oczyma mamy bat, wodze pomocnicze, ostrogi i karcenie za każde niewykonane zadanie. Tak nie jest.

Jeżeli ja mówię że pracuję na R plus to zwracam uwagę na to, że nie wywieram na mojego konia presji  w chwili, gdy sytuacja tego nie wymaga. Jednak gdy jest potrzeba, stosuję przymus tak, jak konie go stosują w swoim stadzie. Od tego zależy nie tylko moje bezpieczeństwo ale i też mojego konia i osób w pobliżu zdarzenia. W relacjach z ludźmi tak samo. Nie zamierzam też cały czas głaskać dzieci i w spokoju tłumaczyć co wolno a czego nie, bo wszystko zależy od sytuacji. Mogę wyjaśniać dzieciom w zaciszu domowym, spokojnie i bez emocji sposób reakcji na hipotetyczne zdarzenia. Pozwalam nawet na przykre doświadczenia. Np. pozwalam dziecku poparzyć się pokrzywą i wspieram go gdy popełnia inne błędy, które budują jego doświadczenie w sposób bezpieczny dla zdrowia i życia. Jednak w chwili, w której rusza na drogę przed jadącą ciężarówkę nie będę tłumaczyć, tylko chwycę za koszulę i szarpnę do tyłu. Nie da się wychować nikogo bez równowagi we wzmocnieniach. I o tę równowagę tu chodzi.

Jeżeli przesadzę w R- wychowam złamaną istotę. Jeżeli przesadzę w R + stworzę niebezpieczeństwo, bo koń nie będzie mnie respektował a dziecku wyłączę instynkt samozachowawczy. Jeżeli w odpowiednich momentach i po odpowiednich zdarzeniach, z pełną świadomością stosujemy wzmocnienia to jest to prawidłowy proces nauczania. Szacunku nie budujemy przemocą, szacunku nie budujemy rozpieszczaniem, szacunek budujemy przez rozsądne i konsekwentne konstruowanie  zdrowych relacji. Gdy wyznaczymy jasno granice i gdy sami szanujemy granice innych, wtedy mamy największą szansę na powodzenie. Muszą być jasne i czytelne sygnały. Moja presja eskaluje wraz z koniecznością. Granice mogę przesunąć tylko za obopólną zgodą i mój w tym problem jak zachęcić by ktoś tę zgodę mi dał. Natomiast nagradzam wtedy, gdy jest próba wykonania zadania.

Uważam, że nauka polega na tłumaczeniu i nagradzaniu dobrych chęci. Nie każę za źle wykonane zadanie. Przy takim podejściu dzieci boją się podejmować jakichkolwiek wyzwań z obawy przed niepowodzeniem i oceną. Łatwiej jest im zrezygnować niż próbować. Dlatego ja nagradzam  włożony wysiłek nie efekt. Zanim do efektu dojdzie, może być wiele podejść ale póki one są jest intencja wykonania zadania. Pozwalam popełniać błędy, bo tylko one prowadzą do rozwoju.

Argo Horse

ul. Łąkowa 23,
64-820 Szamocin,
woj. wielkopolskie, Polska

+48 503 555 336
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

NIP: 7661002867
REGON: 570222992

Pozostańmy w kontakcie

Obsługa klienta


InPost_PeyU

Copyright © 2022 by argohorse.pl | Wszelkie prawa zastrzeżone.